TEST / BUCHARDT AUDIO S200. Małe ciałem, wielkie basem

0
Buchardt S 200 zajawka

Nasza ocena

Wysokie 8.4
Średnica8.2
Bas9.2
Przestrzeń 8.5
Dynamika9
Przejrzystość i szczegółowość8.5
Kapitalne zejście i siła basu oraz wielka dynamika - tym te malutkie monitorki naprawdę zaskakują. Nieco gorsze pozostałe pasma, ale przestrzeń i przejrzystość w tej cenie na przyzwoitym poziomie. Dość gęste, muzykalne brzmienie. Głośniki do mocnego grania
8.6

Buchardt Audio S200 to naprawdę dobre kolumny w swojej klasie cenowej (od 2 do 4 tys. zł), choć mają bardzo mocnych konkurentów (choćby Dynaudio, Usher, Elac czy polskie RLS). Mogą też śmiało stanąć w szranki z droższymi konstrukcjami i czasem wyjść z tej konfrontacji obronną ręką. Ale nie jest tak, że te kolumny “koszą konkurencję do 10 tysięcy a nawet i droższą” – bo i takie głosy pojawiły się na niektórych forach. Poza tym ich dźwięk jest ewidentnie podrasowany, “zrobiony”, choć to nie musi być zarzut. Tak dzieje się w przypadku części monitorów mających robić dobre pierwsze wrażenie i udawać większe kolumny. Tak na przykład robił Totem w swoich niektórych konstrukcjach. To może się podobać, ale trzeba zachować umiar, bo łatwo przekroczyć granicę naturalności.

Test wzmacniacza Haiku Audio SOL II

Zacznijmy od tego, co w tych kolumnach jest moim zdaniem najlepszego. Buchardt Audio S200 potrafią zagrać naprawdę bardzo dużym dźwiękiem, skala brzmienia potrafi zaskoczyć. Rozmach dynamiczny i przestrzenny, duża podstawa basowa, łatwość osiągania dużych poziomów głośności – to robi wrażenie, choć jest oczywiście pochodną takiej a nie innej równowagi tonalnej. Kolumny kreślą duże obrazy źródeł pozornych, poszczególne instrumenty są sporych rozmiarów, wyraźne i obecne.

Co ważne, te duże źródła mają sporo miejsca w przestrzeni. Buchardt S 200 mają naprawdę niezłą przestrzeń, choć trzeba je odpowiednio ustawić. Szczególne wrażenie robi rozmach, z jakim kreślona jest baza stereo, szerokość sceny jest bardzo dobra. Dźwięki z łatwością wychodzą na boki poza kolumny, pojawiają się wyżej i niżej. Nieco gorzej jest z głębią – tu małe Buchardty ustępują nieco innym dobrym monitorom, choć jest to poziom adekwatny do ich ceny. Zwykle małe głośniki podstawkowe potrafią doskonale różnicować plany, rysują głęboką perspektywę. Małe Buchardty to potrafią, ale nie robią tego w sposób spektakularny. Małe Ushery czy RLS Callisto są pod tym względem nieco lepsze.

Buchardt S 200 7

Test Buchardt Audio S200. Po dwie membrany bierne w każdym głośniku – specjalność duńskich monitorów. Dzięki nim bas jest atomowy

Kolejnym elementem robiącym ogromne wrażenie jest bas, jaki wydobywa się z tych małych kolumienek. Pewnie zasługa w tym konstrukcji z dwiema membranami biernymi. Tak więc basu jest dużo (czasami za dużo, o czym za moment), daje on muzyce potężny fundament i dynamikę, malutkie Buchardty naprawdę potrafią huknąć. Nawet wiele droższe Totemy Model 1, a szczególnie ProAc-ki Response One SC mogą pozazdrościć duńskim głośnikom takiej skali.
Wielkie wrażenie robi zejście basu – wiele innych monitorów wydaje się przy nich wręcz ułomnymi.

Dół pasma jest dość ciepły, potężny i podany bardzo mocno. Nie jest może demonem szybkości, ale też nie wlecze się. Spokojnie śledzimy nagrania kontrabasu czy mocne uderzenia w perkusyjny kocioł. Kontury dźwięków nie są zbyt ostre, ale to nadaje basowi miłej płynności i pulsacji, choć ogranicza minimalnie jego uderzenie, atak.

Harbeth Compact 7ES-2 kontra Harbeth HL5 Plus

Jeśli chodzi o przejrzystość basu, szczegółowość i oddanie jego struktury, to jest już na poziomie adekwatnym do ceny tych kolumn. Dół nie jest specjalnie bogaty a bywa – szczególnie na swoim skraju – nieco jednostajny. Słychać podstawowe składowe dźwięków, ale już szczegóły artykulacji, prace włosia smyczka na strunach o niebo lepiej oddawały na przykład ProAc Responsce One SC. Wystarczyło włączy jakąkolwiek z płyt Renauda Garcia-Fonsa czy jazzowym trio z dobrym kontrabasem, by wiedzieć, o czym mówię. Ale zasadniczo bas to jedna z wielkich zalet tych głośników.

Jednak taki bas to broń obosieczna. Bo jeśli jest go tak dużo, to musi być idealnie dopasowany do średnicy, która też musi mieć podobny charakter. Inaczej bas ją przykryje, zamaże, nie da się w pełni pokazać. I tak stało się w przypadku Buchardt Audio S200. Średnie tony są w tych głośnikach neutralne, bez żadnych podbić, nieocieplone. A to implikuje dwie rzeczy.

Buchardt S 200 2

Skala dźwięku z niewielkich głośników może naprawdę zadziwić (fot. wstereo.pl)

Po pierwsze zdarza się (na „basowo” zrealizowanych nagraniach z dominującym dołem), że ekspansja niskich częstotliwości jest tak duża, że zaburza odbiór średnicy, zakrywa ją czyniąc mało wyrazistą, lekko zamgloną, mniej czytelną. Natomiast – i to drugi problem – na nagraniach lekkich, zwiewniejszych ma się wrażenie oderwania średnich tonów od basu, różnicy charakteru obu tych pasm. Myślę, że gdyby konstruktorzy cieplej zestroili średnie tony lub nieco uspokoili bas, byłoby znacznie lepiej. Oczywiście nie oznacza to, że mamy do czynienia z jakimś niedopracowaniem. Co prawda kobiecych wokali czy instrumentów dętych z większą przyjemnością słuchałem na Totemach Model One czy na Diapasonach Karisach, to jednak Buchardt Audio S 200 potrafią dać przyjemność z obcowania z muzyką.

Ciąg dalszy str. 3

1 2 3

Brak komentarzy