Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC. Włoska robota, włoski temperament

0
Synthesis mono + pre zajawka

Nasza ocena

Hi-end10
Hi-end (najwyższa grupa cenowa powyżej 20 tys. zł). Zestaw dynamiczny, pełen werwy. Atak, szybkość, zaznaczanie akcentów i skala grania naprawdę mogą się podobać. Świetna przestrzeń, swobodna, z doskonałymi planami i wybrzmieniami w głąb. Tonalnie jest w zasadzie neutralny, na dole pasma mamy odrobinę ocieplenia. Gra rozdzielczo, ale nie chirurgicznie; precyzyjnie, ale nie przesadza. Same monobloki czarują wręcz przestrzenią, są bardziej ciepłe i miękkie. Preamp odpowiada za dynamikę i rytm.
10

Dlaczego o tym wspominam? Bo moim zdaniem to istotne przy metodzie odsłuchania i opisywania brzmienia dzielonych wzmacniaczy. Bo co jest ważniejsze – to jak gra cały system pre/power, czy jak jego poszczególne komponenty? Dla części słuchaczy ważniejsze jest pierwsza kwestia, dla innych druga. Dlatego postanowiłem opis brzmienia podzielić na trzy części. Najpierw zajmę się tym, jak w moim systemie wypadły monobloki Synthesis Roma 98DC, później opiszę przedwzmacniacz Synthesis Roma 117DC a na koniec brzmienie całego systemu.

Dwa włoskie wzmacniacze mocy już w chwilę po podłączeniu do mojego systemu i rozgrzaniu się pokazały jedną bardzo istotną cechę. To zresztą bardzo częste w przypadku oddzielnych dla każdego kanału końcówek mocy. Wzmacniacze zaprezentowały świetną, swobodną, można rzec, że niemal spektakularną przestrzeń. O ile szerokość jest po prostu bardzo dobra, to jej głębokość, plany i swoboda, z jaką monobloki kreślą te aspekty, jest naprawdę godna podziwu.

Scena z użyciem Synthesis 98DC zaczyna się stosunkowo blisko za głośnikami, co sprzyja jej plastyczności i namacalności przekazu, a jednocześnie sięga bardzo daleko za linię kolumn. W dodatku mamy w tym przypadku rzadkie połączenie cech, które dość trudno łączyć. Z jednej strony wszelkie zdarzenia muzyczne, dźwiękowe bryły są bardzo plastycznie pokazane z podtrzymanymi wybrzmieniami, a więc są dużych rozmiarów, a jednocześnie na scenie mamy dużo powietrza i wolnego miejsca.

Moim zdaniem zachowano idealny balans między dużą precyzją w pokazywaniu poszczególnych dźwięków – ale bez przesadnego ich rozseparowania, bez przekraczania granic sztuczności, co czasem się zdarza przy zbyt dużej precyzji – a płynnością.

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC - test. Wzmacniacz w czasie testu (fot. wstereo.pl)

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC – test. Wzmacniacz w czasie testu (fot. wstereo.pl)

Monobloki Synthesis Roma 98DC brzmią czysto i klarownie, słuchać w ich prezentacji czarne tło. Nie dosłuchałem się żadnych niepokojących artefaktów psujących obcowanie z muzyką związanych z lampami czy transformatorami, które zdarzają się czasem w nawet droższych wzmacniaczach lampowych. A to z kolei potęguje wrażenie namacalnoci i bliskiego obcowania z muzyką. Zdarzenia dźwiękowe nie są może na wyciągnięcie ręki, ale odbieramy je jako wciągające i plastyczne. A sprzyja temu równowaga tonalna tych wzmacniaczy.

Wzmacniacze Synthesisa brzmią w sposób lekko, ale dość słyszalnie ocieplony i dociążony, szczególnie w średnicy i basie. Tam wlano najwięcej farby, gęstości, choć nie jest to zabieg przesadny. Powoduje to ładne wyeksponowanie na przykład niskich wokali i dodaje muzyce odpowiedniej skali. Nie zabiera to jednak brzmieniu powietrza. W górze pasma także jest sporo przestrzeni i blasku, jest sypka i błyszcząca. Ma jednak też taki złoty, miedziany koloryt, choć trudno nazwać ten zabieg ociepleniem czy dociążeniem. Ogólnie lekkie ocieplenie nie wpływa zbytnio na klarowność, bo jak wspomniałem monobloki grają z odpowiednią precyzją, trudno zarzucić coś przejrzystoci. Jednocześnie przekaz jest wystarczająco płynny i spójny.

Test greckiej integry LAB 12 Integre 4

Monobloki Synthesis Roma 98DC pod względem dynamiki prezentują się przyzwoicie, nie czułem niedosytu, ale też nie było w ich prezentacji jakiś szczególnych atrakcji. Wzmacniacze podają muzykę z dobrym atakiem i szybkością, ale nie jest to szybkość – że posłużę się porównaniem motoryzacyjnym – z Formuły 1. A więc słuchacz nie przeżyje raczej ataku serca przy dynamicznych rockowych solówkach perkusyjnych, choć też nie będzie się nudził. Skrojono je od tym względem w sposób umiarkowany. Być może dlatego, że…

I tu przechodzimy do opisu brzmienia przedwzmacniacza Synthesis Roma 117DC, bo właśnie pod względem dynamiki dzieje się w nim sporo. Oj, naprawę sporo! Energia, werwa, moc – to wyróżniki tego urządzenia. Jeśli Wasz system jest nieco ospały, brakuje mu życia, to koniecznie zwróćcie uwagę na ten przedwzmacniacz.

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC - test. Przednia ścianka preampu z lakierowanego drewna, ale można zamówić aluminium (fot. wstereo.pl)

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC – test. Przednia ścianka preampu z lakierowanego drewna, ale można zamówić aluminium (fot. wstereo.pl)

Dynamika jest moim zdaniem wzorcowa w tym przedziale cenowym, i to pod każdym względem. Zwraca uwagę szybkość, uderzenie, atak na dźwięk, który jest podkreślony i podany z energią. Świetnie przydaje to rytmowi energii i mocy. Ale również skala brzmienie jest przez ten przedwzmacniacz oddawana doskonale. Swoboda dynamiczna zrobiła na mnie wrażenie i w muzyce rockowej, i w symfonice, i w syntetycznych brzmieniach (masywna elektronika czy hip-hop).

Włoski przedwzmacniacz tonalnie jest nieco inaczej pomyślany niż końcówki mocy. Jest nieco jaśniejsze, szczególnie w średnicy i górze pasma. Te partie pasma zostały bardziej doświetlone, mają więcej blasku i nieco dłuższe wybrzmienia. Ich koloryt też jest nieco inny, bardziej srebrny, z mniej podkreślonymi niższymi składowymi. W tych partiach jest też więcej powietrza w muzyce, przestrzeni. Istotne, że to wszystko nie wpłynęło jakoś mocno na odchudzenie brzmienia. Jest może minimalnie lżejsze, ale bas, który ma podobny charakter jak w monoblokach, sprawia, masa jest zachowana.

Zresztą bas, to ciekawe, mimo nadal lekkiego zmiękczenia i ocieplenia, wydaje się nieco bardziej zebrany i zwinny. Myślę, że ma to związek z dodatkową energią i kontrolą dynamiczną dźwięków, jakie wprowadza ten przedwzmacniacz.

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC - test. Podświetlony na bursztynowo wskaźnik wieczorem robi miłe wrażenie (fot. wstereo.pl)

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC – test. Podświetlony na bursztynowo wskaźnik wieczorem robi miłe wrażenie (fot. wstereo.pl)

Synthesis Roma 117DC to preamp grający ze sporą rozdzielczością, wydaje mi się, że większą niż dedykowane mu końcówki. Separacja dźwięków jest wyraźniej zaznaczona w porównaniu z monoblokami. Powoduje to doprecyzowanie muzycznych zdarzeń, lepsze wyciągnięcie ich z miksu i lepszy wgląd w nagranie. Być może odrobinę kosztem podtrzymania wybrzmień i płynności, ale cena, jaką płacimy, jest naprawdę niewielka.

Generalnie przedwzmacniacz gra dźwiękiem szybszym, neutralnym i kontrolowanym, zdecydowanie jest to prezentacja bardziej wyczynowa niż relaksująca, dająca więcej natychmiastowych emocji, natomiast nie tak ciepła i relaksująca w odbiorze, jak monobloki.

Test Naim Supernait 3 + zasilacz HiCap DR

A jak te dwa urządzenia prezentują się razem? Czy spinając monobloki Synthesisi Roma 98DC z przedwzmacniaczem 117DC połączymy ogień z wodą i staniemy w pół brzmieniowej drogi między nimi? A może jedno z urządzeń zdominuje drugie? W moim systemie ewidentnie miałem do czynienia z tym drugim rozwiązaniem.

Synthesis mono + pre 11

Na zestaw pre/power Synthesisa mocniejszy wpływ miał przedwzmacniacz, to on nadawał ton. Stało się to za sprawą naprawdę bardzo dynamicznego charakteru preampu. Przeniósł on całą swoją energię na końcówki i nadał ich brzmieniu wigoru, pazura i rytmicznej pewności w prowadzeniu muzycznych zdarzeń. To było jak wstrzyknięcie w nie sporej porcji adrenaliny, system nabrał pędu.

Synthesis mono + pre 10

Ważna jest jeszcze jedna rzecz – system pre/power zachowuje doskonałą przestrzenność brzmienia, która wynika z grania końcówek mocy. Dodanie preampu, który przestrzeń podwał bez zarzutu, ale jednak nie tak spektakularnie jak monobloki, nie wpłynęło na świetną prezentację stereofonii czy oddawanie głębi planów.

Ale to nie koniec zmian. Preamp przeniósł też na system część swojej tonalności, choć skala owego przeniesienia była nieco mniejsza niż w przypadku dynamiki. Otóż zestaw brzmi nieco jaśniej niż same monobloki, a to za sprawą otwarcia góry i górnej średnicy. Akustyczne gitary czy blachy perkusyjne są jakby bardziej roziskrzone i doświetlone. Jednocześnie te pasma wydają się nieco bogatsze i bardziej wybarwione. Natomiast niewielkie zmiany nastąpiły w środku pasma i w basie. Mamy tu więc zachowaną odrobinę ocieplenia a w dolnym basie leciusieńkie zmiękczenie. Ale mniejsze, niż w samych końcówkach.

Natomiast niewielka, choć na niektórych nagraniach słyszalna, była zmiana w precyzji i kontroli dźwięku. Być może zebrał się nieco bas, ale w brzmieniu pozostała spójność i płynność brzmienia, która była domeną końcówek mocy. Jednak przy bardziej skomplikowanych aranżacjach odnosiłem wrażenie, że minimalnie poprawiła się rozdzielczość i rysunek poszczególnych nut.

Podsumowanie

Zestaw pre/power Synthesis Roma 98DC i 117DC daje dużo frajdy ze słuchania muzyki. Przede wszystkim za sprawą świetnej dynamiki i werwy, z jaką ją podaje. Wszystkie rytmiczne aspekty są naprawdę mocną stroną tego systemu. A więc atak, szybkość, zaznaczanie akcentów i skala grania naprawdę mogą się podobać. Drugim popisowym numerem włoskiego dzielonego wzmacniacza jest przestrzeń – bardzo swobodna, z doskonałymi planami i wybrzmieniami w głąb. Tonalnie jest w zasadzie neutralny, na dole pasma mamy odrobinę ocieplenia, co zresztą sprawia, że słucha się go z większą przyjemnością. System gra rozdzielczo, ale nie chirurgicznie; precyzyjnie, ale nie przesadza; zachowuje płynność bez utraty detali.
Każdy z elementów ma też swoje prymarne cechy. Monobloki Synthesis Roma 98DC odpowiadają za kapitalną przestrzeń, która zostaje zachowana w systemie. Ale osobno dają brzmienie nieco bardziej ciepłe i mięsiste od tego, z jakim mamy do czynienia w całym systemie. Bardziej stawiają też na płynność prezentacji niż na wyśrubowaną rozdzielczość, choć detali nie brakuje.
Z kolei przedwzmacniacz Synthesis Roma 117DC to emocje w czystej postaci, a to za sprawą świetnej dynamiki i werwy, z jaką prezentują muzykę. Rytm, szybkość, zrywność – to jego domena. Są też nieco bardziej rozdzielcze niż końcówki i tonalnie neutralne. A więc każdy znajdzie w tym systemie coś dla siebie.

Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Synthesis

Czytaj także:
Test dzielonego wzmacniacza Haiku Audio 
Test Yaqin MS-120

Synthesis Roma 98DC i Synthesis Roma 117DC – monobloki i przedwzmacniacz
Ceny:
Synthesis Roma 98DC – 10 999 zł
Synthesis Roma 117DC – 17 999 zł
Dystrybucja – EIC

System testowy:
Pliki: Lumin U1 Mini, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL Neat Ekstra
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Dane techniczne producenta:
Synthesis Roma 98DC
Lampy w stopniu mocy: 2xKT88
Lampy w stopniu sterującym: 12AY7
Przedwzmacniacz: 6CG7
Moc wyjściowa: 80W, w klasie „AB” / 6Ω
Wzmocnienie: 32dB
Pasmo przenoszenia: (RCA Direct, XLR) 20Hz-20kHz (-0.5 dB); (RCA filtrowane) 20Hz-20kHz (-3 dB)
Konfiguracja stopnia mocy: Push-Pull Ultra linear 43%
Impedancja wejściowa (line): 100kΩ
Czułość: 500mV – dla wyjściowej mocy maksymalnej
Całkowite zniekształcenia harmoniczne: 0.07%, 1W/1kHz; <1%, 60W/1kHz
Signal/Noise ratio:>85dB (ważony filtrem A)

Synthesis Roma 117DC

Lampy 4 x 6922/6DJ8/ECC88
Wejścia 1 × unbalaced (XLR); 4 × balanced (RCA)
Impedancja (wejścia) 100 kΩ balanced (XLR); 47 kΩ unbalaced (RCA)
Wyjścia 1 × balanced (XLR); 2 × unbalaced (RCA); 1 × unbalaced REC OUT (RCA)
Stosunek sygnału do szumu >90dB (A-ważony)
Pasmo przenoszenia 5 – 40 KHz (– 3 dB)
THD + N: < 0,1% (20 Hz – 20 kHz) 1VRMS
Impedancja (Wyjścia) 1 KΩ balanced (XLR); 500Ω unbalanced (RCA)
Napięcie wyjścia 36 V RMS V (XLR); 18 V RMS unbalanced (RCA)
Moc wyjściowa (słuchawki) 300mW (32 Ohm)
Pasmo przenoszenia (słuchawki) 5 – 40 KHz (– 3 dB)
Pobór mocy 60 W
Wymiary (S x W x G) 480 x 167 x 450 mm
Waga 12,00 kg

1 2

Brak komentarzy